Bomby wybuchły na przystankach w Jerozolimie. Są doniesienia o ofiarach
W środę 23 listopada rano doszło do wybuchów na dwóch przystankach autobusowych w pobliżu wjazdu do Jerozolimy. W wyniku wybuchu zginęła co najmniej jedna osoba, a co najmniej osiemnaście innych zostało rannych.
Dwie eksplozje w Jerozolimie. Kilkanaście osób zostało rannych
Pierwsza eksplozja miała miejsce chwilę po godzinie 7:00 lokalnego czasu w godzinach porannego szczytu w pobliżu głównego wjazdu do Jerozolimy w Givat Shaul. Jak informują izraelskie służby, w wybuchu rannych zostało co najmniej 12 osób, w tym dwie ciężko. Jedna z ofiar zmarła później w Shaare Zedek Medical Center, poinformowali przedstawiciele szpitala. Media podają, że to izraelski nastolatek.
Niedługo później, bo około 7:30 doszło do kolejnej eksplozji na przystanku autobusowym przy skrzyżowaniu Ramot, czyli innym wjeździe do Jerozolimy w północnej części miasta. Tam lekko ranne zostały co najmniej trzy osoby.
Z wstępnych informacji wynika, że ładunki wybuchowe były umieszczone w torbach. Bomby zostały zdetonowane zdalnie i podobno były wypełnione gwoździami.
„Skoordynowany atak terrorystyczny”
Policja traktuje te dwie eksplozje jako skoordynowany wspólny atak. Szef policji Kobi Shabtai jest obecny na miejscu pierwszej eksplozji. Cytowany przez „The Jerusalem Post” Shabtai zapowiedział, że każdy autobus w Jerozolimie będzie przeszukiwany przez funkcjonariuszy policji, a wszystkie psy tropiące bomby w Izraelu zostaną użyte w celu poszukiwania ładunków wybuchowych. Dodał, że policja bada, czy w każdym z ataków uczestniczył więcej niż jeden terrorysta.
Desygnowany na premiera Benjamin Netanjahu napisał na Twitterze, że „modli się o zdrowie rannych w skoordynowanym ataku terrorystycznym w Jerozolimie dziś rano i przesyła wsparcie siłom bezpieczeństwa działającym w terenie”.